Policjanci z Łap pomogli Szarikowi
Policjanci z Łap pomogli Szarikowi

wróć... Policjanci z Łap pomogli Szarikowi

Sekretarka Komisariatu Policji w Łapach (woj. podlaskie) dojrzała przez okno błąkającego się psa. Funkcjonariusze ruszyli mu z pomocą. Nakarmili, napoili, kupili smycz i odwieźli do lecznicy. Szarik, jak go nazwali, ma już dom tymczasowy, a być może zostanie tam na stałe.

Lokalni dziennikarze żartują, że pies sam przyszedł na policję, aby zgłosić swoje zaginięcie. Policjanci zachowali się tak jak trzeba, ale to co spotkało psa, w typie owczarka niemieckiego, jest niestety przykre. Stracił dom, nie wiadomo w jaki sposób, być może ktoś go wyrzucił. W tym miejscu ponawiamy nasz apel o zmiany w przepisach i wprowadzenie obowiązku znakowania psów.

Szarik ma już dom fot. KWP Białystok

We wtorek (26.01) około południa sekretarka Komisariatu w Łapach zobaczyła przez okno błąkającego się, zziębniętego psa. Był wyczerpany, dlatego kobieta postanowiła mu pomóc i zaprowadziła do ciepłego budynku zajmowanego przez policję. Funkcjonariusze dali psu wodę, zrzucili się na jedzenie i smycz. Po tym jak pies ogrzał się i odzyskał siły zaprowadzono go do lekarza weterynarii. Psiak na szczęście nie wymaga leczenia, a dzięki wizycie zyskał nowy dom. O jego losie dowiedziała się pewna klientka kliniki, która już wcześniej pomagała innym psom w potrzebie. Zapewni Szarikowi wikt i schronienie. Funkcjonariusze z Łap odwieźli do domu opiekunkę i czworonoga. Być może ktoś zgłosi się po psa, jeśli nie, zostanie u nowej pani.

(BKJ)