Dokarmianie i socjalizacja – ważne zadania hodowcy
Dokarmianie i socjalizacja – ważne zadania hodowcy

wróć... Dokarmianie i socjalizacja – ważne zadania hodowcy

O swoich szczeniętach dowiesz się najwięcej bacznie je obserwując – pisze Steve Dean na łamach brytyjskiego czasopisma „Our Dogs” – Hodowca bierze na siebie nie tylko odpowiedzialność za odpowiednie żywienie szczeniąt, ale za ich należytą socjalizację do ósmego tygodnia życia.

Australijskie Psy Zaganiające podczas pierwszego posiłku fot. Wikimedia Commons

Steve Dean zwraca uwagę na to, że w przypadku większych ras dokarmianie następuje szybciej. Przedstawiciele ras małych i miniaturowych zazwyczaj nie są na nie gotowi w wieku trzech tygodni, podczas gdy szczenięta ras większych zaczynają wykazywać chęci do czyszczenia miski matki już w wieku ok. 18-20 dni. Hodowca dużej rasy nie może zaniedbać tego czasu i powinien podać szczeniętom stały pokarm, najlepiej odpowiednio posiekane lub zmielone mięso dobrej jakości, np. surową kaczkę. Nie oznacza to, że hodowcy ras mniejszych nie muszą się przykładać do kwestii dokarmiania. Te najmniejsze szczenięta, jak np. Chihuahua, mogą być jednak gotowe na przyjęcie pokarmu dopiero w wieku 26-28 dni. Ich układ pokarmowy jest nieco bardziej wrażliwy niż np. u Owczarków Podhalańskich, stąd malutkim szczeniętom poleca się na początek miękkie startery, tzw. musy mięsne, później moczoną w ciepłej (ok. 50 stopni C) wodzie karmę suchą typu starter, a dopiero później karmę suchą. U ras większych karmę suchą typu starter (odpowiednią do wielkości rasy) można wprowadzić nieco szybciej, początkowo mieszając ją z mięsem, które podaliśmy kiedy szczenięta były młodsze.

Przez pierwsze 3 tygodnie życia psa, rola hodowcy jest dość ograniczona. Tu młode Boksery pobierają pokarm od matki fot. Wikimedia Commons

Odpowiednie wprowadzanie stałego pokarmu do diety szczeniąt jest ważniejsze w przypadku licznych miotów, chodzi o to by odciążyć wycieńczoną matkę. Jak zauważa Steve Dean na łamach „Our Dogs” wiele suk przyjmie nasze zaangażowanie w odchów z wdzięcznością. Odpowiednie żywienie i suplementowanie szczeniąt jest niezwykle istotne, ponieważ ma wpływ na to jak nasze szczenięta będą wyglądać i zachowywać się w przyszłości, w nowych domach. Niektóre choroby i wady postawy nie są spowodowane problemami genetycznymi, a właśnie nieodpowiednią suplementacją matki lub młodych.
Odrobaczanie to kolejna istotna kwestia. Nie można go przeprowadzać u młodych szczeniąt, a o terminie powinien zadecydować lekarz weterynarii po rozmowie z hodowcą. W wielu rasach zarobaczenie nie jest wielkim problemem i zabiegi wykonuje się w zasadzie tylko profilaktycznie. Są jednak i takie rasy (wiele terrierów, Jamniki), które ze względu na częste kopanie w ziemi, bywają bardzo zarobaczone, a pasożyty przenoszą się z matki na miot. Steve Dean podpowiada by, przed przekazaniem do nowego domu, odrobaczyć szczenię (zawsze konsultacja z weterynarzem i porównanie z kalendarzem szczepień – przyp. red.), a także poinformować nowych właścicieli o tym by nie zaniedbywali tego zabiegu.

Zabawa szczeniąt Welsh Corgi fot. Flickr

Zdaniem Steve`a Deana okres, w którym szczenięta jedzą już całkiem dobrze same, jest odpowiednim czasem by zredukować ich kontakt z matką. Nie chodzi oczywiście o to by zupełnie odseparować sukę od młodych, ale coraz dłuższe rozłąki będą korzystne zarówno dla szczeniąt – szybciej się usamodzielnią, jak i dla matki – szybciej się zregeneruje po okresie ciąży, porodu i laktacji.
Wielu hodowców zauważa, że szczenięta nie są szczególnie związane ze swoją matką czy rodzeństwem, a z gniazdem. Problemy zdrowotne na tle stresowym nie pojawiają się kiedy nie ma matki lub kiedy kolejne szczenięta z miotu opuszczają kojec. Mogą (nie muszą) pojawić się dopiero wtedy kiedy szczenię zmieni dom, środowisko. Obserwowanie wilków i dzikich psów daje nam dość ważną lekcję. Po okresie intensywnej laktacji, samica coraz częściej opuszcza gniazdo i swoje szczenięta, oddając się innym obowiązkom, np. polowaniom. W tym czasie inni członkowie stada opiekują się młodymi. Najczęściej są to inne samice, niekiedy będące po ciąży urojonej i służące miotowi swoim mlekiem. W hodowlach to właśnie my hodowcy jesteśmy tymi pozostałymi „sukami” i pomagamy w wychowaniu.
Kiedy szczenięta wykazują chęci do zabawy, hodowca powinien się z nimi bawić. I to jak najczęściej. Dlaczego? Jak zauważa Steve Dean, to najlepszy sposób na rozpoznanie ich charakterów. Te najbardziej żywiołowe psy będą prawdopodobnie najlepiej nadawać się do pokazywania w ringu lub do pracy (jako pies użytkowy, sportowy). Wiedzę pozyskaną z obserwacji młodych podczas zabawy, będziemy mogli przekazać ich potencjalnym nabywcom, którzy będą się zastanawiać nad wyborem psa dla siebie. Cechy charakteru typowe dla danej rasy to już duża podpowiedź, ale każdy pies wykazuje też cechy indywidualne, a kto o nich opowie lepiej niż hodowca, który codziennie spędza przynajmniej kilkanaście minut na zabawie ze szczeniętami?

Bycie hodowcą to coś więcej niż towarzyszenie psom podczas porodu i wychowu młodych. Bycie hodowcą to w wielu sytuacjach bycie częścią stada. Kiedy trzeba jego przewodnikiem i żywicielem, w innych przypadkach tylko pomocnikiem, ale przede wszystkim uważnym obserwatorem, który wyciąga prawidłowe wnioski.

(BKJ)