Metody wyznaczania terminu krycia
Metody wyznaczania terminu krycia

wróć... Metody wyznaczania terminu krycia

Dobry hodowca szuka dla swojej suki dobrego reproduktora. Nie bierze przy tym pod uwagę odległości dzielącej jego hodowlę od miejsca zamieszkania psa, ani ekwiwalentu za krycie. Do dobrego psa warto pojechać nawet kilkaset kilometrów. Obecnie możliwa jest także inseminacja nasieniem sprowadzonym z zagranicy. Aby krycie było udane trzeba dobrze wyznaczyć jego termin.

Najprostsze zadanie mają ci hodowcy, którzy posiadają swojego reproduktora. Wprawdzie oddzielanie psa od suki, w okresach kiedy do krycia nie powinno dochodzić, wymaga niekiedy sporego wysiłku. Kiedy jednak przychodzi ta cieczka, podczas której zamierzamy sukę zapłodnić, zadanie jest łatwe. Nie rozdzielamy samca i samicy. Natura robi swoje. Przedstawiciele większości ras nie mają problemów z naturalnym kryciem.

Jeśli jednak do reproduktora musimy się z naszą suką udać, pozostaje nam wybór jednej lub więcej metod określania daty krycia.

Często słyszy się od hodowców, że krycie musi nastąpić między 9. a 13. dniem od wystąpienia krwawienia. To tzw. metoda statystyczna. I jak sama nazwa wskazuje, sprawdza się w statystycznie największej liczbie przypadków. Są jednak suki, które owulację mają w szóstym dniu od wystąpienia krwawienia, są i takie, u których występuje w 17., 21. lub nawet 35. dniu. Jeśli nasza suka ma już za sobą ciążę mnogą, możemy próbować krycia w tych samych dniach i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tym razem także się uda.
Hodowca powinien dokładnie obserwować sukę, a konkretnie jej srom. Jeśli wyciek zmienia kolor z ciemnoczerwonego na jasnoróżowy, możemy sprawdzić czy u naszej podopiecznej występuje odruch akceptacji samca. Wielu hodowców przesuwa dłoń od szyi suki w kierunku ogona i obserwuje czy suka odchyli go w bok, co oznacza, że jest gotowa na przyjęcie samca. To tzw. metoda biologiczna.
Są hodowcy, którzy używają aparatu Dramińskiego do pomiaru oporności śluzu pochwowego. Bywają jednak i takie suki, u których metoda ta zawodzi – mimo wyniku wskazującego na gotowość do krycia, samiec nie wykonuje skoku lub też suka go nie dopuszcza albo nawet dochodzi do krycia, ale z uwagi na to, że nie nastąpiło w trakcie owulacji lub bezpośrednio przed nią, ciąży nie stwierdza się.

Niezbyt drogim i dość łatwym do przeprowadzenia badaniem jest cytologia. Musi ją zrobić doświadczony lekarz weterynarii, który obserwując rodzaj i liczbę komórek w wymazie określi czy to dobry dzień na krycie. Tą metoda można także zdiagnozować choroby narządów rodnych, a także potwierdzić czy do krycia doszło, jeśli hodowca nie jest pewien czy pies „dokończył sprawę”.
Inną metodą, dającą jeszcze dokładniejszy wynik, jest badanie poziomu progesteronu we krwi. Jest to badanie droższe i trzeba je przeprowadzać niekiedy kilka razy, ale za to daje najczęściej ze wszystkich dobre rezultaty. Jeśli wyjeżdżamy na krycie daleko warto jest je przeprowadzić. Wielu hodowców udaje się do laboratorium w szóstym dniu od wystąpienia krwawienia. Inni wtedy kiedy zabarwienie wydzieliny zmienia kolor na jasny. Badanie określa kiedy doszło do wyrzutu hormonu przysadki mózgowej a tym samym kiedy nastąpiła owulacja. Szczyt płodności następuje z reguły 3-4 dni od wyrzutu hormonu przysadki mózgowej.
Teoretycznie nasienie samca powinno przetrwać w drogach rodnych suki nawet 7 dni, w praktyce jednak plemniki większości reproduktorów przeżywają ok. 3 dni. Najlepiej jest zatem powtarzać krycie po dniu przerwy lub, o ile jest to możliwe, wykonać przed kryciem (tego samego dnia) USG jajników i skontrolować czy komórki jajowe są zdolne do zapłodnienia.

Dlaczego warto wykonać takie badania? Przede wszystkim dlatego, że dobrze jest mieć pewność, że owulacja miała miejsce. Hodowcy, zwłaszcza ci mniej doświadczeni lub tacy, którym do tej pory krycia się udawały, często za brak ciąży obwiniają reproduktora i jakość jego nasienia. Tymczasem przyczyn braku poczęcia może być więcej: brak komórek jajowych suki lub kwestie genetyczne. Niekiedy zdarza się, że do zapłodnienia dochodzi ale płody wchłaniają się w pierwszych tygodniach ciąży. Jeśli USG zostało wykonane po sześciu tygodniach od krycia, może już nie być po nich śladu, co nie oznacza, że ciąży nie było.

Są lekarze weterynarii, którzy stosują jeszcze metodę endoskopową. Lekarz na podstawie fałdów śluzówki pochwy ocenia stadium cyklu. Nie wszystkie gabinety oferują takie badanie. Nie jest ono również tak skuteczne jak laboratoryjne badanie poziomu hormonów i potwierdzanie owulacji badaniem USG.

Pamiętajmy, że to hodowca - właściciel suki proponuje właścicielowi reproduktora termin, dzień (lub dni), w którym, w jego opinii, suka jest płodna.

(BKJ)