Awantura na konferencji w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Skazani za zamęczenie psów zabrali głos
Awantura na konferencji w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Skazani za zamęczenie psów zabrali głos

wróć... Awantura na konferencji w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Skazani za zamęczenie psów zabrali głos

W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich zorganizowano ciekawie zapowiadającą się konferencję na temat "kolizji praw zwierząt i ich właścicieli". Po tym jak głos zabrali eksperci: przedstawiciele świata nauki, prawnicy i pełnomocnik ministra, do głosu doszli… skazani za okrucieństwo wobec zwierząt, w tym psów.

 

fot. Joanna Lopez/unsplash.com

 

Konferencja wydawała się być ciekawym panelem dyskusyjnym ekspertów, stąd obecność na niej także przedstawiciela naszej redakcji. Początek konferencji był niezwykle interesujący. Nie rozmawiano o ogółach ale zdecydowanie o detalach i konkretnych potrzebnych zmianach w Ustawie o Ochronie Zwierząt. Omawiano za i przeciw konkretnych propozycji, np. tego w jakim czasie upoważniony organ odbierający zwierzęta z artykułu 7 ust. 3 UOZ ma obowiązek zawiadomić organ wykonawczy gminy o tym odbiorze. Była to kulturalna wymiana poglądów i spojrzeń na bardzo istotny problem. Do czasu. Po wystąpieniach panelistów, mikrofon oddano osobom, którym kiedyś zwierzęta odebrano. Rozpoczął się festiwal wylewania swoich żali i oskarżeń wobec organizacji ochrony zwierząt.

-Na liście prelegentów prawnicy, adwokaci, doktorzy prawa, super skład, z przyjemnością się zgodziłam – mówiła na swoim profilu w mediach społecznościowych jedna z prelegentek adwokat Katarzyna Topczewska - Organizatorzy wpuścili na widownię osoby, które są skazane prawomocnymi wyrokami za znęcanie się ad zwierzętami. Te osoby mogły zabierać głos. Wobec niektórych z nich toczą się postępowania, ale wielu tym osobom prawomocnymi wyrokami odebrano zwierzęta.

 

Mecenas Topczewska skrytykowała tym samym Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich za to w jaki sposób dobierani byli goście na tę konferencję: - Wstyd dla organizatorów. Ja, gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądać, w życiu nie przyjęłabym zaproszenia na tę konferencję. Wykłady były fajne, powinniśmy dyskutować nad wnioskami, a musieliśmy słuchać żali i kłamstw. Zrobił się jeden wielki bazar.

 

 

Reprezentująca OTOZ Animals i Fundację Viva! adwokat Katarzyna Topczewska podczas konferencji w biurze RPO fot. Straż dla Zwierząt w Polsce

Szkoda, że skandal do jakiego doszło nie jest szeroko komentowany w mediach głównego nurtu. Świadczy to o tym, że ochrona zwierząt jest nadal  spychana na margines. Gdyby na konferencji dotyczącej przeciwdziałaniu narkomanii, głos zabierali skazani prawomocnymi wyrokami za handel zabronionymi substancjami, media zrobiłyby z tego kilkudniowy serial w programach informacyjnych. Zwierzęta i organizacje stające w ich obronie na takie wsparcie liczyć nie mogą.
Można tylko żałować tego, że dyskusja nad zmianami w ustawie zeszła na dalszy plan, powinna być zdecydowanie na pierwszym.

(BKJ)