Jarogniewice - tu szkolą psy ratownicze
Jarogniewice - tu szkolą psy ratownicze

wróć... Jarogniewice - tu szkolą psy ratownicze

Pracują w lasach lub na gruzowiskach. Przygotowywane są do poszukiwania osób zaginionych. Po służbie wiodą życie zwyczajnych domowych pupili, nieco bardziej aktywnych. Nie utrzymują ich podatnicy, a ich właściciele, ochotnicy. Takie psy szkolone są m.in. w Jarogniewicach.

 

Jarogniewice to niewielka miejscowość leżąca pod Zieloną Górą. W tutejszej jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej szkolone są psy poszukiwawczo – ratownicze. To jeden z niewielu ośrodków ochotniczych gdzie odbywają się takie treningi.

- Bywa tak, że ktoś się do nas zgłasza i mówi, że chce pracować jako przewodnik psa – mówi nam Ewa Biegańska, instruktorka – wtedy pomagamy mu w wyborze psa. Chodzi o to, żeby miał predyspozycje do tej pracy. U mnie to wyglądało inaczej. Miałam psa i postanowiłam, że będę z nim pracować.

Nie ma większego znaczenia czy są to psy rasowe czy mieszańce. Ważne aby pies był sprawny, wytrzymały, posłuszny i odnajdywał się w powierzanych mu zadaniach.

Psy należą do nas. Każdy ratownik ma swojego psa. Jeśli go kupuje to musi sam za niego zapłacić, sam go później utrzymuje – mówi Ewa Biegańska.

Pies i jego przewodnik przechodzą szkolenie, które kończy się egzaminem państwowym. Trening najlepiej rozpocząć jak najwcześniej, już od szczeniaka. Natomiast do egzaminu przystępują psy w wieku przynajmniej 18 miesięcy. Co roku ratownicy, zarówno ludzie jak i psy są sprawdzani.

- Nasze psy z reguły nie pracują na lince – zaznacza Ewa Biegańska – Część z nich to psy meldunkowe, które odchodzą od swojego przewodnika, poszukują zaginionej osoby, np. w lesie, później przybiegają i informują przewodnika, że odnalazły poszukiwanego i muszą nas do niego zaprowadzić. Druga grupa to psy oszczekujące, które pozostają przy odnalezionym i dają głos. Wtedy przewodnik idzie za głosem swojego psa.
Zatem ta praca różni się od tej, którą wykonują psy patrolowo – tropiące pracujące w policji. Te pracują raczej przy przewodniku, na smyczy.

W Jarogniewicach szkolone są psy, które mają później pracować w tamtejszej jednostce, ale oczywiście po zdaniu egzaminu państwowego mogą brać udział we wszystkich akcjach poszukiwawczo – ratowniczych. Trenują tam gdzie najczęściej będą pracować czyli w lasach i na gruzowiskach. Szkoli się nie tylko psy, ale też ich przewodnika – ratownika.

Psy muszą przejść egzamin państwowy aby móc uczestniczyć w akcjach poszukiwawczych fot. OSP Jarogniewice

Szkolenia odbywają się w lasach i na gruzowiskach fot. OSP Jarogniewice

Pies odnalazł "zaginioną" osobę fot. OSP Jarogniewice


Osoby te pracują na zasadzie wolontariatu, jak strażacy – ochotnicy. Ich służbę wpierają darczyńcy, sponsorzy, niekiedy przychodzi wsparcie samorządu lub z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale służby ochotnicze nie są priorytetowe dla budżetu. Warto pamiętać, że w wielu sytuacjach to właśnie Strażacy Ochotnicy i Ochotnicze Grupy Poszukiwawcze są pierwsi na miejscu zdarzenia. W Polsce tradycja OSP jest głęboko zakorzeniona, przy kilku remizach funkcjonują grupy poszukiwawczo – ratownicze, tak jak ta w Jarogniewicach. Od kilku lat powstają u nas także Ochotnicze Grupy Poszukiwawcze, w kilku z nich pracują psy poszukiwawcze. Z naszych prognoz wynika, że będzie ich więcej w podobnych formacjach. Coraz więcej Polaków chce bowiem robić coś konkretnego ze swoimi psami. Dla jednych będzie to jakaś dyscyplina sportu kynologicznego, dla innych ochotnicza służba przy poszukiwaniu zaginionych.

(BKJ)