Łączy nas pies - Ludzie listy piszą
Ludzie listy piszą

wróć... Ludzie listy piszą

Mija 6 tygodni od czasu pierwszej publikacji z serii "Bezkarność +". W tym czasie środowisko hodowców psów rasowych miało kilka okazji do zapoznania się z tą częścią działalności Związku Kynologicznego w Polsce, którą władze tego stowarzyszenia nie chwalą się. Miłośników psów rasowych poruszyło to tak bardzo, że do naszej redakcji poza mailami z prośbami o poruszenie konkretnych tematów, przysyłane są także tradycyjne listy. Sygnały, które do nas docierają są szczegółowo przez nas analizowane.

Jedną z ciekawszych spraw jest ta dotycząca Sebastiana H. (nie mamy zgody na publikację nazwiska). Otóż do jednego z listów dołączono kserokopię dokumentu, z którego wynika, że pan H. zrezygnował z pełnienia funkcji delegata we wrześniu 2021 roku. W kolejnym dokumencie, potwierdzającym tę rezygnację, podpisanym przez panią Joannę S., czytamy, że została wybrana zastępcą delegata, więc przejmuje obowiązki pana Sebastiana H. Dyskusja o tym czy przejęcie funkcji delegata na Walne Zebranie odbyła się zgodnie ze statutem jest jak najbardziej uzasadniona. Jednak naszego czytelnika (i słusznie) zaniepokoiło coś innego. Pan H. złożył skuteczną rezygnację z mandatu delegata w 2021 roku, a mimo to dwa lata później uczestniczył w Zjazdach Delegatów. Rezygnacja z mandatu oznacza, że do momentu ponownego jego uzyskania przestaje się być delegatem. Organ nadzoru powinien przyjrzeć się tej sprawie, ponieważ może się okazać, że wszystkie decyzje i uchwały podejmowane przez Zjazd Delegatów w 2023 roku nie powinny obowiązywać. Należy to zbadać.

Kolejną, wartą opisania sprawą, jest problem z uzyskaniem dla psa myśliwskiego Championatu Pracy i wdrożenia procedury związanej z wydaniem tytułu Interchampiona Pracy. Członkini ZKwP odwoływała się do wszystkich możliwych organów związkowych, w tym do Głównej Komisji Kynologii Łowieckiej, Głównej Komisji Rewizyjnej i Zarządu Głównego. W żadnym z tych ciał nie uzyskała odpowiedzi, dlatego zaangażowała w rozwiązanie problemu organ nadzoru czyli urzędników warszawskiego ratusza. Sprawa ta jak w soczewce pokazuje jak niewydolną instytucją jest Związek Kynologiczny w Polsce. Wydaje się, że w stowarzyszeniu podzielonym na kilkadziesiąt oddziałów, gdzie w Zarządzie Głównym zasiada 25 osób(!!!), znajduje się wiele komisji do różnych spraw, a liczbę członków szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy, rozwiązywanie takich spraw na przynajmniej jednym z poziomów drabinki władz, nie powinno być problemem.
Wydaje się, że podobnie patrzy na to organ nadzoru, ponieważ w piśmie do Związku Kynoloicznego w Polsce warszawscy urzędnicy zaznaczyli, że w przypadku braku odpowiedzi, sprawa trafi do sądu.

 

Każdy sygnał przesłany do naszej redakcji mailowo lub pocztą tradycyjną jest przez nas sprawdzany. Jest bardzo możliwe również to, że do spraw opisywanych powyżej wrócimy, analizując je bardziej szczegółowo, jeśli otrzymamy zgodę na publikację konkretnych aspektów przez osoby zgłaszające.

Remigiusz Czech

Redaktor Naczelny